1. BOO - siwa klacz, uwielbiana przez większość dzieci. Ma dopiero 5 lat, a jest ostoją spokoju, a do tego wielką przytulanką. Niezwykle cierpliwa, wybaczająca błędy. Świetnie nadaje się do hipoterapii (również przez swój niski wzrost), jak i wyjazdów w teren. Może jest nieco leniwa i trzeba ją zachęcać do ruchu naprzód, ale nadaje się jako koń czołowy w wyprawy poza ICID.

2. SCOUT - choć z całego stada wygląda najgroźniej, wcale nie jest AŻ taki zły. Kary wałach, którego imię wymyśliły dzieciaki, nadaje się dla niego bardziej doświadczonych jeźdźców. Jest niecierpliwy i trochę porywczy, ale jeszcze nikomu nie zrobił krzywdy umyślnie. Młody (4 lata) i niedawno zajeżdżony przez jednego z dzieciaka z Jedynek. Tak naprawdę nie wiadomo dlaczego tu trafił z plakietką konia terapeutycznego.

3. BERNARD - poczciwy staruszek (18 lat), który nadal ma w sobie wystarczająco dużo siły do działania nie tylko na terenie ICID, ale również poza jego murami. Wraz z Boo tworzą zgraną parę do uczenia dzieciaków podstawowych rzeczy. Kasztan jest na tyle bezpieczny, że można go zostawić samego z najmłodszymi - byle go czesały, miziały i się nim zajmowały. Wtedy jest w siódmym niebie.

4. STRAWBERRY - córeczka Bernarda, ruda tak samo jak on. Kasztanka liczy sobie dopiero 4 lata i jest równie mocno podpalona jak Scout (i większość równie mocno nie wie, dlaczego tu trafiła). Koń dla bardziej doświadczonych osób, który wykorzysta każde zawahanie ze strony jeźdźca. Pomimo ciężkiego charakteru jest elektrycznym i ambitnym koniem, który sprawdzi się w tereny ze względu na siłę, szybkość i odwagę.