30.10.2040

Koniec kolejnej zmiany na murach, ta sama rutyna co zazwyczaj. zejście, przekazanie miejsca swojemu zmiennikowi, rzekoma możliwość dysponowania własnym czasem tak jak się chce, jednak i to zazwyczaj wyglądało tak samo. Trening, siłowy oraz sztuk walki. Znajdowała w tym przyjemność i oderwanie od rzeczywistości. Trenowała tak długo, dopóki nawet ona przy swojej sile i wytrzymałości nie była cała zalana potem. Oznaczało to po prostu dobrze wykonaną czynność. Sprawność fizyczna się dla niej bardzo liczyła, można powiedzieć, że to w niej znalazła swojego rodzaju ukojenie, co więcej pozwalało jej to nie pogrążać się w ponurych rozmyślaniach, które wpędziłyby ją tylko w przygnębiający nastrój. Zamiast tego robiła coś pożytecznego dla siebie i w efekcie również dla innych. Potem długi kojący prysznic. Również te momenty lubiła, ciepło wody relaksowało jej ciało, a szum wody był kojący.
Wszystko co dobre jednak zazwyczaj się szybko kończy, trzeba było wyjść spod prysznica, przetrzeć się i udać do swojego pokoju. Tam przebrała się w coś bardziej luźnego, swoje standardowe czarne spodnie, czarny top, oczywiście odsłaniający jej tatuaż jaki ma zaraz pod szyją oraz jeansową koszulę. Następnie zdjęła buty i legnęła się na swoim łóżku.
Chyba nawet się zdrzemnęła, bowiem obudziła się w innej pozycji. Wstała i stwierdziła, że jest nieco głodna, postanowiła, że przejdzie się mając nadzieję, że może znajdzie coś do jedzenia, najlepiej mniej niż bardziej zdrowego. Wtedy właśnie, zaraz po przejściu paru kroków zobaczyła kręcącą się dziewczynę, młodszą od niej samej, która z jednej strony wyglądała na zagubioną, z drugiej jakby czegoś szukała. Musiała być nowa, bowiem Nikky średnio kojarzyła ją z imienia.
-Ej laska, wyglądasz na nieco zagubioną powiedziała opierając się o ścianę.

Magnolia miała jedno marzenie - prysznic. Łazienka była pierwszym miejscem, do którego udała się w ICID, gdy tylko dopełniono wszystkich formalności, związanych z przyjęciem jej. Spędziła pod prysznicem naprawdę wiele czasu, uważnie obserwując krople wody, płynące po jej ciele. Z przyjemnej kąpieli wygoniło ją znużenie, które odczuła przez wszechobecną parę. Poza tym skojarzenie było dość naturalne - po kąpieli człowiek idzie się myć, więc ciało Magnolii, wystawione na długi wysiłek, naturalnie poczuło się znużone i zmusiło swoją właścicielkę do odnalezienie pokoju i snu.
Sny nie były dziwne i niepokojące. Właściwie sen Magnolii był zwykłym, banalnym snem, którego doświadczają miliony ludzi na świecie. Obudziła się czując napięcie w każdym możliwym mięśniu w swoim ciele. Nie wiedziała, że tak wiele rzeczy może człowieka boleć równocześnie. Doskonale znała przyczynę takiego zjawiska - była księżniczką, która w domu nie musiała nawet sprzątać po sobie, a przez ostatnie kilka dni walczyła o przetrwanie, biła się o jedzenie i próbowała nie dać się zabić, co wystawiło jej organizm na ogromną próbę. Spełnienie marzenia o prysznicu okazało się niewystarczjące dla jej zmęczonego ciała, ale jednocześnie Nola nie miała pomysłu, co innego mogłoby jej pomóc w zredukowaniu napięcia. Wątpiła, by znalazła w ICID masażystę, który zająłby się jej obolałym ciałem i doprowadził ją do stanu używalności.
Problem był jeden - znalezienie łazienki nie było takie proste, jak jej się wydawało. Była pewna, że pokonała dokładnie tę samą drogę, co idąc do pokoju, ale w drugą stronę, a jednak nie odnalazła drzwi, które tak bardzo chciała zobaczyć. Podjęła jeszcze kilka desperackich prób odnalezienia łazienki, aż wreszcie poddała się i głośno jęknęła, opierając czoło o ścianę.
Nikky spotkała ją dokładnie w momencie, w którym Nola pozbierała się po swoim małym załamaniu. Wyprostowana, z dumnie podniesioną głową, podejmowała właśnie kolejną próbę odnalezienia prysznica. W normalnym świecie i normalnych okolicznościach mogłaby zignorować uwagę kobiety, w końcu z obcymi nie należało rozmawiać. Gunnes była jednak okropną gadułą, a od czasu ucieczki z domu nie miał jej kto wysłuchać. Stąd każdy kontakt z drugim człowiekiem był dla niej wybawieniem. Szkoda, że duma nie pozwoliła się jej przyznać do tego, że naprawdę się zgubiła i nie jest w stanie odnaleźć prysznica, którego tak mocno potrzebuje. - Gdybym miała umieścić ten tekst na skali żenujących tekstów na podryw, planowałby się gdzieś pod tekstem o kasztanie, a nad tekstem o spadaniu z nieba - zauważyła i również oparła się o ścianę. Może rzeczywiście się zgubiła, ale to miało pozostać jej słodką tajemnicą. W końcu ICID nie było aż tak wielkie i prędzej czy później poradzi sobie sama.

Oh tak prysznic to zdecydowanie fajna sprawa, Nikky była olbrzymią fanką i szczególnie po treningu - czyli praktycznie codziennie, a czasem nawet kilka razy dziennie w zależności od dnia. I potrafiła pod nim spędzić naprawdę dużo czasu. Ciepła woda rozluźniała ciało, prawie tak dobrze jak bimber rozluźniał umysł. No bardzo duże prawie. Niemniej było coś bardzo przyjemnego, niemalże magicznego w ciepłych kroplach spływających po ciele. Skłaniało to do przemyśleń o mijającym dniu jak i o całym świecie. Rozumiałaby zatem potrzebę dziewczyny, gdyby tylko Magnolia po prostu powiedziała o co chodzi. No, ale Magnolia wybrała podejście, które dla Nikky będzie zdecydowanie ciekawsze. Może ta rozmowa będzie miała potencjał na bycie najciekawszą w tym dniu, a jak dobrze pójdzie nawet będzie to rozmowa tygodnia? Kto wie.
Niemniej zainteresowanie Nikky zostało pobudzone co można było stwierdzić po uniesieniu kącików jej ust do góry w geście pewnego siebie uśmiechu.
-Musisz być tutaj naprawdę nowa, bo wiedziałabyś jak wyglądają moje podrywy. Zresztą popytaj dziewczyn i niektórych chłopców, jeśli lubisz dobrą zabawę to raczej Ty powinnaś chcieć zwrócić moją uwagę powiedziała po czym powoli zjechała spojrzeniem między nogi dziewczyny, gdzie zatrzymała je na chwilę by przenieść je do góry. Następnie postąpiła krok naprzód zbliżając się do Magnolii tak, że mogła skierować wzrok za koszulkę Noli, na jej dekolt, co zresztą uczyniła.
-Mmm...wybornie ciekawiło ją jak dziewczyna zareaguje, jeśli okaże się cnotką i się obruszy, zainteresowanie Nikky tą rozmową zapewne spadnie. Jeśli jednak zareaguje w jakiś ciekawy sposób. to będzie to tylko na plus.
-Nikky rzuciła w ramach przedstawienia się i wycofując się o krok puściła do niej oko.

Pamiętać należy o jednym - nawet jeśli za oknem działa się apokalipsa, to Magnolia żyła do tej pory tak, jakby nic złego się nie stało. Z dobrymi, domowymi obiadami podawanymi zawsze na czas, czystymi i pachnącymi ubraniami naprawdę nie wierzyła, że za murami jej małego więzienia ktokolwiek musi walczyć o życie, a banda dzieciaków poddawana jest nieludzkim treningom w jakiejś bazie. Głupi prysznic, który mogła wziąć po raz pierwszy od swojej ucieczki z domu był dla niej namiastką normalności, które zamierzała się trzymać z całych sił. Nawet jeśli oznaczałoby to ciągłe stanie pod prysznicem do momentu, gdy Twoja skóra zacznie się brzydko marszczyć, a ciało zacznie drżeć, mimo ciepłej wody, płynącej z kranu. Nie zamierzała jednak pogrzebać swojej dumy pod własnymi potrzebami. Taką ujmą na honorze byłoby dla niej poproszenie kogoś o pomoc. Zwłaszcza że wciąż nie zdążyła wybadać, na ile może sobie pozwolić w sytuacji, w której się właśnie znalazła.
- A może nie jestem nowa, a jedynie nie działają na mnie marne teksty, które mają zwrócić moją uwagę? - uniosła brew, krzyżując ramiona na piersi. Nie podobał jej się ton, którego użyła stojąca przed nią kobieta. Nie zamierzała grać słabej, skrzywdzonej dziewczynki, która rzuci się w ramiona pierwszej osoby, która będzie dla niej miła. Nie chciała być rzepem, który przyczepia się do psa, organizmem, który żyje z kimś w symbiozie, dając mu uśmiech, zamiast za ochronę. Była Magnolią Gunnes i nawet w tak banalnych sprawach nie zamierzała odpuszczać nawet na krok. - Wiesz, że istnieje coś takiego jak napastowanie seksualne, a Ty właśnie balansujesz na jego granicy? - zainteresowała się, dumnie zadzierając głowę do góry. Była jak mały piesek, który dużo szczeka, stawiając się do innych, ale gdy przychodzi do prawdziwej konfrontacji, ucieka przestraszony. Na razie wszystko odbywało się na bezpiecznej dla niej stopie, z której Nola nie zamierzała ustępować. W końcu była fighterką, prawdziwym wojownikiem, który każdego był w stanie zakrzyczeć. - Nie zamierzam się przedstawiać. Powinnaś mnie znać, chyba że ty jesteś nowicjuszem - dodała, wzruszając ramionami i robiąc krok w tył. Tak było lepiej, zwiększenie przestrzeni między nimi dawało jej miejsce potrzebne na oddech.

Cóż zapewne przebudzenie jeżeli chodzi o otaczającą ich rzeczywistość przyjdzie do Magnolii raczej szybko, zapewne w ciągu kilku najbliższych dni. Nikt nie będzie się tutaj z nią tak pieścił. Plus dla niej, o czym Nikky jeszcze nie wie, że jest Jedynką więc przy np eskalującej kłótni z kimś kiedy dojdzie do rozwiązań siłowych to ona będzie raczej miała ostatnie słowo. No, ale o tym też sama będzie musiała się jeszcze przekonać. Nie oznacza to też, że nie da się znaleźć kilku osób do robienia różnych rzeczy, żeby uczynić pobyt tutaj bardziej znośniejszy dla siebie. Ale niestety rzeczywistość jest też taka, że zbytnio wybujałą dumę trzeba pogrzebać, a prysznic to jedna z niewielu przyjemności jakie czekają w ciągu dnia.
-Teksty? To już na pewno jesteś nowa, gdybyś była tutaj dłużej wiedziałabyś, że ze mną za takimi tekstami idą też czyny uniosła kąciki ust w nieco szyderczym uśmiechu nieco wyżej. Młoda, nowa, widać nawet po tym, że wyraźnie czegoś szuka ale nie daje wejść sobie na głowę. Z drugiej strony nie jest święcie oburzona i nie robi afery, jak jakaś cnotka, albo jeszcze gorzej dziewica. Może nawet okazać się być ciekawą osobą dla Nikky.
-Chyba naprawdę nie wiesz w jakim świecie przyszło nam żyć. A i tak usłyszałam tylko 'seksualne'. powiedziała parskając lekko śmiechem. Cała mowa ciała dziewczyny przed nią pokazaywała, że próbuje być zadziorna, plus dla niej, szkoda tylko, że według reguł świata, który średnio istnieje w obecnej chwili, a z każdy dniem coraz bardziej staje się wspomnieniem.
-W porządku. Będziesz zatem gatinha czyli po prostu fajna laska. Pierwsza lekcja portugalskiego ze słonecznej Brazylii odparła puszczając po raz kolejny do niej oko. Potem znowu postapiła krok naprzód i położyła jej rękę na ramieniu.
-Sprawdźmy czy masz dobre geny powiedziała po czym lekko ścisnęła. Taki test czy jest Jedynką, czy zaraz będzie piszczeć z bólu. No i tak Nikky nie miała najmniejszego problemu z wchodzeniem w czyjąś przestrzeń osobistą.